Jedną z rzeczy, której zawsze najbardziej mi żal, gdy spędzam wakacje w Skandynawii, są sezonowe owoce i warzywa, których nie jest mi dane spróbować. Nie najadam się do syta morelami, jeżynami czy fasolką szparagową. Sytuację na początku lata ratują nieco truskawki, które można dostać już w maju, czereśnie - do kupienia w czerwcu, świetny umilacz sesji, no i dzikie maliny porastające norweskie zbocza.
Cieszy mnie jednak fakt, że wróciwszy do domu ostatniego dnia sierpnia mogę w pełni wykorzystać dary września. Niby letnie, jednak przypominające o nadchodzącej jesieni. Mowa o śliwkach i jabłkach. Z tych drugich, ściślej z antonówek, zawsze pieczemy szarlotkę na półkruchym cieście (przepis tutaj) . W tym roku to owocowo-cynamonowe ciasto zamieniłam w smoothie. Dla mnie idealne na śniadanie, ale jest wystarczająco słodkie, by wystąpić w roli deseru.
Jabłka z naszej małej jabłonki zmiksowałam z domowym mlekiem owsianym i innymi 'szarlotkowymi' składnikami. W szybszej wersji zrezygnujcie z prażonych jabłek i posypcie smoothie orzechami.
Składniki:
- 1 szklanka mleka owsianego
- 4 3 łyżki płatków owsianych
- 3 małe jabłka
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- łyżeczka miodu
- 1 łyżka masła orzechowego lub migdałowego
- 1/2 jabłka pokrojonego w paski
- łyżeczka oleju kokosowego
- szczypta cynamonu
- 1/2 łyżeczki miodu
- Płatki namoczyć w mleku przez pół godziny*. Dodać resztę składników i zmiksować.
- Teraz pora na prażone jabłka. W garnuszku rozgrzać olej kokosowy i podsmażyć na nim jabłka z miodem i cynamonem, aż jabłka zmiękną.
- Koktajl podawać z prażonymi jabłkami, zaraz po przyrządzeniu.
Smacznego!
2 komentarze
Uwielbiam wszystko co ma w nazwie "szarlotka"! :p Haha :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na smoothie, lubię takie smaki :)
OdpowiedzUsuń