Niektóre opinie na temat Oslo mogą trochę niepokoić. Szczególnie kogoś, kto nigdy wcześniej nie był w Skandynawii i jeszcze nie do końca przyzwyczaił się do tutejszych, najczęściej bardzo wysokich, kosztów życia (czyli mnie). "Najdroższe miasto świata", "Droższe od Nowego Jorku!", mówili koledzy w pracy, którzy oczywiście nigdy nawet nie byli w Stanach. Wyspę, na której mieszkam dzieli od stolicy zaledwie 60 km, dlatego nie wybaczyłabym sobie nie odwiedzając jej.
Z czym kojarzyło mi się Oslo przed wyjazdem? Z Operą, Idą Frosk (niestety jej nie spotkałam), no i oczywiście z Jo Nesbø (większości bohaterów jego powieści raczej spotkać bym nie chciała).
Lwia część atrakcji turystycznych jest w zasięgu nóg, dzięki czemu w ciągu jednego dnia zobaczyłam sporo "perełek" miasta.