Kocham dynię. Aktualnie jem ją niemal codziennie. Kroję ją na mniejsze kawałki, wyciągam pestki i piekę w 180 stopniach, aż będzie miękka a boki trochę się przypieką. Dodaję ją do porannej granoli, mieszam z kaszą, wrzucam do sałatki, miksuję na puree. Najlepsze do przyrządzenia puree będą odmiany bardzo pomarańczowe i mięsiste, np. dynia piżmowa czy red curie.
Korzenne klimaty tez są mi bliskie, dlatego mam wielką słabość do tego wypieku. Miękkie drożdżowe ślimaczki z dyni wypełnione nie tylko cynamonem czy gotową przyprawą korzenną z paczki, ale przyprawą korzenną przyrządzoną przez Was. Wszystko oblepione najlepszym na świecie nadzieniem. Jedząc je poczujecie świąteczny klimat, serio. I uważajcie, odlepiane kolejnych bułek od całej reszty bardzo wciąga i nie da rady zatrzymać się na jednej!
Obiecuję Wam, że po spróbowaniu pieczonego brokułu na ten gotowany czy smażony będziecie patrzeć mniej łaskawszym okiem. Dlaczego? Obróbka termiczna w wysokiej temperaturze w piekarniku daje temu ładnemu, acz mało wyrazistemu warzywu orzechowy, głębszy, zupełnie inny aromat.
Pieczony brokuł jest zdecydowanie jedną z lepszych rzeczy, jakie przywiozłam ze sobą z Norwegii. W restauracji hotelu, w którym pracowałam w wakacje często był głównym składnikiem przystawki. Dodatkowo cała załoga regularnie piekła go sobie na obiad. Po powrocie do domu upiekłam brokuł swojej rodzinie i tak, piekłam go już codziennie, przez cały wrzesień, nie mogąc nasycić brokułowego apetytu wszystkich domowników.
Dziś proponuję Wam zupę z dodatkiem tego boskiego warzywa. Sycącą, aromatyczną, jesienną. I uważajcie - pieczony brokuł naprawdę uzależnia!
Mając spory zapas przecenionych, przejrzałych bananów, chciałam upiec do kawy coś, co zjedzą wszyscy domownicy, łącznie z moją siostrą, która jest weganką. Tak oto powstał najprostszy wegański chlebek bananowy. Bardzo mokry, delikatny w środku, z chrupiącym, cukrowym wierzchem, Jest świetny i w niczym nie odstaje od klasycznego chlebka, z masłem i jajami (dotychczas moim ulubionym był ten od Sophie Dahl).
Wg nas najlepiej smakuje grubo posmarowany domowymi powidłami.
Aromat podprażonych orzechów jest tutaj mocno wyczuwalny (możecie je zastąpić migdałami), a smak oliwy świetnie komponuje się ze śliwkami.
Jedną z rzeczy, której zawsze najbardziej mi żal, gdy spędzam wakacje w Skandynawii, są sezonowe owoce i warzywa, których nie jest mi dane spróbować. Nie najadam się do syta morelami, jeżynami czy fasolką szparagową. Sytuację na początku lata ratują nieco truskawki, które można dostać już w maju, czereśnie - do kupienia w czerwcu, świetny umilacz sesji, no i dzikie maliny porastające norweskie zbocza.
Cieszy mnie jednak fakt, że wróciwszy do domu ostatniego dnia sierpnia mogę w pełni wykorzystać dary września. Niby letnie, jednak przypominające o nadchodzącej jesieni. Mowa o śliwkach i jabłkach. Z tych drugich, ściślej z antonówek, zawsze pieczemy szarlotkę na półkruchym cieście (przepis tutaj) . W tym roku to owocowo-cynamonowe ciasto zamieniłam w smoothie. Dla mnie idealne na śniadanie, ale jest wystarczająco słodkie, by wystąpić w roli deseru.
Jabłka z naszej małej jabłonki zmiksowałam z domowym mlekiem owsianym i innymi 'szarlotkowymi' składnikami. W szybszej wersji zrezygnujcie z prażonych jabłek i posypcie smoothie orzechami.
OWSIANO-CYTRYNOWA KRAJANKA Z KWAŚNĄ ŚMIETANĄ, PORZECZKAMI I MIGDAŁAMI
By Joanna Genderka - 15:49
To ostatnia rzecz, jaką zdążyłam upiec przed wyjazdem do Norwegii i muszę powiedzieć, że jest to zdecydowanie najlepsze nowe ciasto, jakie wyszło z mojego piekarnika ostatnimi czasy. Takie połączenie domowych ciastek owsianych i sernika z owocami, słodko - kwaśnie. Co ważne, jest banalne w wykonaniu, potrzebna Wam będzie jedynie miska, łyżka i kilka wolnych minut.
Porzeczki możecie śmiało zastąpić innymi kwaśnymi owocami, jak maliny czy jeżyny.
Bardzo polecam!
Klasyczne maślane ciastka w nieco innym wydaniu, bo z lawendą. W naszym ogrodzie jest jej całkiem sporo, więc w tym roku postanowiłyśmy z mamą nie tylko ją podziwiać i wąchać, ale i sprawdzić, jak smakuje. Całe szczęście, że wpadło nam to do głowy, bo ciastka wyszły świetne!
Mocny aromat lawendy świetnie współgra z orzeźwiająca skórką cytryny, a maślana aura wspaniale dopełnia całość.
PIEROGI ZE SZPINAKIEM, KASZĄ JAGLANĄ I PARMEZANEM
By Joanna Genderka - 20:00
Zielone pierogi, ze szpinakiem, jaglaną i parmezanem. Dość delikatne, zasmakują tym, którzy dość sceptycznie podchodzą do tych zielonych liści.
Jeśli wolisz bardziej zdecydowany smak, dodaj więcej cebuli i czosnku.
Z cyklu 'porady' - pierogi można przygotować wcześniej, czekające w kolejce do gotowania przykryj zmoczoną, lnianą ścierką. Dzięki temu ciasto nie wyschnie i będzie delikatne
Cały ogród w pełnej krasie! W końcu nadszedł ten długo oczekiwany moment, kiedy mogę zabrać aparat oraz to, co wyjęłam z piekarnika i zrobić zdjęcia na zewnątrz, gdzie za tło robią kwitnące kwiaty.
Kocham ciasta czekoladowe i bananowe, więc tym razem postanowiłam połączyć je w jedno. Dzięki bananom ciasto jest bardzo mokre, wręcz gliniaste (trochę w stylu brownie). Słodycz przełamują kwaśne owoce leśne - porzeczki, jeżyny, maliny i żurawina.
Kocham ciasta czekoladowe i bananowe, więc tym razem postanowiłam połączyć je w jedno. Dzięki bananom ciasto jest bardzo mokre, wręcz gliniaste (trochę w stylu brownie). Słodycz przełamują kwaśne owoce leśne - porzeczki, jeżyny, maliny i żurawina.
Słodko - kwaśny, czekoladowo - leśny sernik słodzony mlekiem skondensowanym. W spodzie znajdziecie także orzechy włoskie. Wysoki, dostojny, dobrze się kroi. Taki na specjalną okazję.
To brownie to dla mnie słodycz IDEALNA. Zdrowa, wegańska, bezglutenowa. Poza tym jest bardzo proste i robi się je w mniej niż 5 minut.
Podaję przepis podstawowy, który możecie dowolnie zmodyfikować dodając do ciasta ulubione orzechy czy czekoladę. Dzięki temu brownie nigdy się Wam nie znudzi!