Krajanka powstała z silnej potrzeby upieczenia czegoś wczesnym sobotnim rankiem. Zacinający deszcz i chłód na zewnątrz, sami rozumiecie, aż się prosiło włączyć piekarnik! Lodówka raczej świeciła pustkami, wiec skorzystałam z zapomnianych zapasów z zamrażalki - resztki brzoskwiń zebranych w lipcu i samotnej puszki kajmaku. Ale to dobre wyszło! To jeden z tych wypieków, który wygląda całkiem niepozornie, ale smak rekompensuje wszystko. Z pomocą...