Polecam wszystkim wielbicielom słodko-słonych smaków. Najpierw wgryzamy sie w chrupiący wierzch posypany gruboziarnistą solą, by w końcu dotrzeć do miękkiego, słodkiego środka. Dla mnie bomba.
Surowego batata obtaczamy w oliwie i mącę kukurydzianej, dzięki czemu podczas pieczenia tworzy się chrupka skórka. Możecie użyć dowolnych przypraw, ja zdecydowałam się na sól, świeżo zmielony czarny pieprz i ostrą, wędzoną paprykę.
Następnym razem pokombinuję z różnymi sosami, bo teraz raczej nie wykazałam się dużą kreatywnością, wybaczcie :-)
- 1 batat, obrany i pokrojony na równe kawałki
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka mąki kukurydzianej lub semoliny
- sól, pieprz
- dowolne przyprawy
- Pokrojonego batata zamoczyć w zimnej wodzie, wyjąć i osuszyć.
- Oliwę, mąkę sól, pieprz i przypawy wymieszać razem z kawałkami batatów i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Piec 30 minut w 180 stopniach, przewracając kawałki na drugą strone w połowie pieczenia.
Wiem, wiem, jest listopad i na pieczenie pierników i świątecznych łakoci przyjdzie jeszcze czas. Ale mogę chyba osłodzić sobie ciemny, deszczowy poranek czekoladową, świąteczną owsianką? Skutek jest taki, że po tym słodkim, korzennym śniadaniu, od rana nucę "Wonderful Christmas Time", a pogoda wydaje się być mniej straszna. Jak miło!
- 3/4 szklanki płatków owsianych (górskie, błyskawiczne, bez znaczenia)
- 1,5-2 szkl. mleka
- 3 kostki gorzkiej czekolady
- garść posiekanych migdałów
- 2 łyżki suszonej żurawiny
- 1 łyżeczka przyprawy korzennej
- szczypta soli
- Płatki owsiane, przyprawę i migdały umieścić w garnuszku i podprażyć kilka minut, mieszając, aż całość się zezłoci i zacznie ładnie pachnieć.
- Dodać 1,5 szklanki mleka, żurawinę i czekoladę. Gotować na małym ogniu 5-10 minut, co jakiś czas mieszając dopóty, dopóki płatki nie zmiękną. Jeśli owsianka będzie za gęsta, dodać więcej mleka.
- Podawać z dodatkową żurawiną i czekoladą.
PEŁNOZIARNISTE MARCHEWKOWE PANCAKES Z NAJZDROWSZYM SOSEM CZEKOLADOWYM
By Joanna Genderka - 09:05
Już wcześniej kilka razy próbowałam dodawać warzywa do smażonych placuszków, ale zawsze wychodziły gumowate i nie wyglądały zachęcająco. Od wczoraj wiem, że sęk tkwi w starciu marchewki na małych oczkach i odciśnięciu jej z nadmiaru soku. Wtedy pancakes są puszyste i delikatnie. Placuszki polałam niebiańsko kremowym sosem czekoladowym z awokado, który jest chyba najzdrowszą czekoladową rzeczą, jaką do tej pory jadłam.
Składniki (ok. 7 sztuk):na pancakes
- 1/2 szklanki marchewki startej na małych oczkach i odciśniętej z soku
- 5 łyżek mąki pełnoziarnistej
- 3 łyżki otrębów owsianych
- 2 jajka, żółtka odzielone od białek
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- 1/3 łyzeczki gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 5 łyżek mleka
- 1 małe awokado
- 1 łyżka mleka
- 3 łyżki kakao
- 1/2 łyżeczki cukru waniliowego
- cukier/miód
A tak powinna wyglądać Wasza marchewka
Wykonanie:
- Białka umieścić w misce lub kubku, resztę składników na pancakes wymieszać. Białka ubić delikatnie trzepaczką ok. 1 minuty, aż zaczną się pienić, wmieszać delikatnie do ciasta.
- Placuszki smażyć na patelni zwilżonej olejem na małym ogniu. Gdy jesteśmy pewni, że w środku są usmażone, możemy podkręcić ogień i przyrumienić je nieco.
- Składniki sosu czekoladowego zmiksować blenderem na gładką masę. Jeśli krem będzie za gęsty, dodać odrobinę więcej mleka.
- Pancakes podawać z sosem czekoladowym i owocami, u mnie padło na banany
MAKARON Z KREMOWYM SOSEM Z AWOKADO i nowy nabytek
By Joanna Genderka - 09:32
Ten owoc alfabetu (jest tak nazywany, ponieważ zawiera prawie wszystkie rodzaje witamin: A, C, E, K i witaminy z grupy B6) ma zbawienny wpływ również na serce, oczy i trawienie. Obniża ciśnienie i cukier we krwi, ma działanie przeciwzapalne, przeciwstarzeniowe.
Pomijając cenne wartości odżywcze, dla mnie awokado to po prostu przysmak. Jego bajecznie kremowa konsystencja daje duże pole do popisu. Może być bazą do słodkich i słonych kremów, zastepować masło lub wędlinę. Świetnie sprawdza się również jako dodatek do sałaty.
Ja przygotowałam z niego bardzo szybki i prosty sos. Takie "minimum skladników, maksimum smaku".
Często w supermarketach dostępne są jedynie niedojrzałe awokado. By zmiekło, należy owinąć je w papier lub postawić obok bananów w temperaturze pokojowej i poczekać 2 - 3 dni.
Oczywiście do dzisiejszego dania można dodać więcej dodatków i przypraw. Ja zdecydowałam się jedynie na pieprz, sól i pomidora, gdyż nie chciałam, by smak awokado był czymś zagłuszony i zależało mi na prostocie.
Składniki (na jedną porcję):
- jedna porcja makaronu ugotowanego al dente (ok. 100 g)
- 1/2 dojrzałego awokado
- 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 średniej wielkości pomidor lub kilka suszonych pomidorów
- ulubiony ser, starty
- garść podprażonych migdałów
- sól, pieprz
- Awokado, czosnek, sok z cytryny, oliwę zmiksować blenderem na gładką masę, doprawić solą i pieprzem. Pomidora pokroic w plasterki lub kostkę.
- Makaron wymieszać z sosem, pomidorami. Przed podaniem posypać serem i podprażonymi migdałami. Podawać lekko ciepłe.
(inspiracja - blog Flourishing Foodie, niektóre informacje o awokado pochodzą ze strony Fakty dla Zdrowia)
_____________________________________________________________________________
A oto mój nowy nabytek, który za moment zapełni się świątecznymi łakociami. Jak na razie musi zadowolić się jedynie kaki, gruszkami i pomidorami, biedaczek!
Pogoda jest fatalna. Od kilku dni nieprzerwanie silnie wieje, momentami również leje . Już w sumie zapomniałam o błęktinym niebie, cumulusach i hiszpańskim słońcu, które chyba za nadto rozpieszczało mnie przez ostatnie tygodnie, bo teraz nijak nie mogę się przyzwyczaić do tego, że jest szaro i ponuro.
Jednak wielkim plusem tego niżu jest to, że mogłam bezkarnie przesiedzieć cały weekend w domu. Z filmami, ulubionymi serialami, książką, z imbryczkiem zielonej herbaty, pod kocem. Ostatnie wolne dni spędziłam na zwiedzaniu Bilbao i Valladolid i miło było teraz dla odmiany nie ruszać sie z miejsca.
I choć obiecałam sobie, że świątecznych hitów zacznę słuchać dopiero w grudniu, nie wytrzymałam i puściłam bożonarodzeniową składankę ukochanego Sinatry (jedną z moich ulubionych piosenek znajdziecie na dole, po prawej stronie). Zaczęłam już myśleć o Świętach. O tym, co upiekę, jak ozdobię dom i blog, co sprezentuję najbliższym i o co sama poproszę w liście do Gwiazdora :-).
Na obiad zdecydowanie potrzebowałam czegoś rozgrzewającego, swojskiego i tak powstało risotto po hiszpańsku. Nie lubię surowej papryki, jednak ta pieczona bardzo przypadła mi do gustu (w zeszłym roku użyłam jej przyrządzając ensaladę con pimientos). Dodatek sera koziego sprawia, że risotto jest cudownie kremowe. Całe danie jest na tyle pyszne, że dzisiaj przyrządzę je znowu.
Składniki (1 porcja):
- 2 łyzki oliwy
- 1 cebula szalotka, pokrojona w pióra, szczypior do posypania
- duża szczypta cukru trzcinowego
- 1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
- 1/2 cukinii, pokrojonej w kostkę
- 1/2 pieczonej papryki*
- 100 g ryżu arborio lub innego ryżu do risotto
- 1 i 1/2 szklanki bulionu drobiowego lub warzywnego
- 1/2 łyżeczki wędzonej ostrej papryki la chinata (można zastąpić zwykłą ostra papryką)
- 1/3 łyżeczki kuminu
- sól, pieprz
- kozi ser do posypania
- Na suchej patelni umieścić czosnek i cebulę, podgrzać, posypać cukrem trzcinowym i smażyć ok. 2 minuty. Dodać cukinię, kumin, paprykę la chinata i smażyć przez minutę. Dodać pieczoną paprykę i ryż. Gdy cały ryż pokryje się oliwą, dolewać stopniowo bulion, w miarę, jak będzie wchłaniany przez potrawę.
- Całość gotować na małym ogniu. Risotto jest gotowe po ok. 15 minutach, gdy ryż jest delikatnie miękki, a w środku al dente.
- Gotową potrawę posypać szczypiorem i kozim serem, wymieszać. Podawać gorące.
Smacznego!
Niedawno miałam przyjemność poznać dziewczynę z wielkimi kulinarnymi ambicjami. Nigdy wcześniej nie miała okazji niczego ugotować i mam wrażenie, że teraz chce nadrobić te wszystkie lata, bo prawie codziennie, z niegasnącym entuzjazmem, zadaje to samo pytanie: "Joanna, what will we cook today?". Paula jest wielką fanką czekolady, dlatego upiekłyśmy już muffiny czekoladowe i pełnoziarniste muffiny nadziane nutellą. Teraz przyszła kolej na brownie. Chciałam dodać do niego orzechy lub migdały, ale moja propozycja nie spotkała się z aprobatą. Miało być ciasto czekoladowe, "tylko" czekoladowe i takie, ku zadowoleniu wszystkich, upiekłyśmy.
Strasznie cieszę się, kiedy mogę zarazić kogoś pasją do kucharzenia, nauczyć czegoś w tym temacie. Miło, gdy ktoś zwykłe babeczki uważa za najlepsze delicje na świecie. Najlepsze, bo przyrządzone własnymi rękami. Przypominają mi się moje pierwsze kuchenne próby, gdy mając kilka lat plątałam się mamie pod nogami (najczęściej strasznie przeszkadzając), bo musiałam wszystkiego dotknąć, powąchać no i oczywiście spróbować.
Na koniec ważna uwaga praktyczna. Brownie to ciasto bardzo mokre, gliniaste, wręcz zakalcowate. Nie pieczemy go do "suchego patyczka"!
Na koniec ważna uwaga praktyczna. Brownie to ciasto bardzo mokre, gliniaste, wręcz zakalcowate. Nie pieczemy go do "suchego patyczka"!
Kolejny garnek z ciecierzycą stoi w kuchni i czeka na przyrządzenie hummusu, który 'chodzi za mną' już od tygodnia. Problem w tym, że w żadnym sklepie nie mogę dostać sezamu. Za każdy razem, gdy pytam ekspedientki o to, czy mają w sklepie ten produkt, te patrzą na mnie zdziwione, jakbym szukała czegoś tak niecodziennego jak np. pasta z suszonych krewetek.
A z ugotowaną ciecierzycą trzeba coś zrobić i tym razem padło na zupę krem. Sama zupa w smaku jest dość delikatna, dlatego koniecznie trzeba podawać ją szczodrze obsypaną serem i kiełbasą o wyrazistym smaku. W moim przypadku był to kozi ser i chorizo, w spolszczonej wersji użyłabym np. sera bursztyn i kiełbasy jałowcowej lub z tej czosnkiem niedźwiedzim.
- 1 brokuł, różyczki i łodyga pokrojone na mniejsze kawałki
- 2 cebule, pokrojone w pióra
- 3 ząbki czosnku, obrane i pokrojone w ćwiartki
- 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy
- 2 łyżki śmietankowego serka kanapkowego
- 1 łyżeczka masła
- pęczek pietruszki
- szczypior
- sól, pieprz
- ser kozi
- plasterki chorizo, podsmażone na suchej patelni
- W garnku umieściś brokuła, cebulę, czosnek, pietruszkę, ciecierzycę, zalać 2 szklankami wody. Całość gotować na średnim ogniu aż brokuł będzie miękki, a ciecierzyca zacznie się rozpadać (ok. 0,5 h).
- Po 10 minutach, gdy zupa nieco ostygnie, dodać do niej serek kanapkowy i masło, po czym zmiksować.
- Zupę posolić i popieprzyć do smaku. Podawać ciepłą, z chorizo, obficie posypaną szczypiorem, kozim serem, w towarzystwie chleba.
Na północnym wybrzeżu Hiszpanii kasztany można kupić w każdym warzywniaku i postanowiłam dać im drugą szansę. W słodko - słonej wersji zasmakowały mi bardzo i z pewnością wkrótce ponownie je przyrządzę.
Składniki:
- 200 g kasztanów (jadalnych oczywiście)
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- pół łyżeczki soli gruboziarnistej
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- szczypta cynamonu (opcjonalnie)
- papierowy rożek do podania*
- Kasztany umyć i na każdym zrobić 2 nacięcia nożem (kształtem będzie to przypominać krzyż).
- Kasztany umieścić na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, polać oliwą, posypać cukrem, solą, cynamonem. Całość wymieszać rękoma tak, by każdy kasztan był pokryty oliwą.
- Blachę wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec 20-25 minut. Kasztany są gotowe, gdy popękają i przyrumienią się. Najłatwiej spróbować jednego, by wiedzieć, czy są wystarczająco miękkie.
- Gorące kasztany umieścić w rożku i podawać natychmiast.
* Wykonanie rożka jest bardzo proste. Należy odrysować średniej wielkości talerz na papierze do pieczenia i wyciąć okrąg. Później zrolować papier tak, by powstał rożek, sklejając na zewnątrz taśmą klejącą lub klejem.