Tort na spóźnioną imprezę imieninową mojej siostry. Miałam 2 h na zrobienie całego ciasta i sfotografowanie go, więc spód musiał być prosty i bezproblemowy. I taki właśnie jest, dodatkowo bardzo mokry i intensywnie kakaowy. Zwieńczeniem tortu i najważniejszą jego częścią jest polewa- jej podstawą są nasze pospolite śliwki, głęboki kolor zawdzięcza wciąż niedocenianym aroniom, a odrobina Martini (uwielbianego przez Zuzinkę) dodaje jej charakteru. Blaty, żeby za bardzo nie przekombinować, przełożyłam zwykłą kremówką. Całość zgrywa się razem koncertowo, a cały tort poszedł na jedno rozkrojenie (i nie przeszkodził mu nawet syty obiad!).
Składniki (na tortownicę o śr. 24 cm):
na ciasto:
- 2 szklanki mąki
- 0,5 szklanki kakao
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka ciepłej maślanki/kefiru/jogurtu naturalnego
- 0,5 szklanki oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2 jaja
- 0,6 kg wypestkowanych, pokrojonych na połówki śliwek (świeże lub mrożone)
- 3 łyżki soku z aronii
- 1 szklanka cukru
- 3 łyżki martini
- 1 łyżka żelatyny
- kilka listków melisy
- 400 ml kremówki
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
1. Piekarnik nastawić na 160 stopni z termoobiegiem. Wszystkie składniki ciasta zmiksować mikserem, dodając je w dowolnej kolejności. Masę przelać do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy i piec około 50 min, do suchego patyczka. Ciasto zostawić do ostudzenia.
2. Teraz polewa. Śliwki wsypać do garnka i gotować chwilę na małym ogniu. Gdy puszczą sok, dodać cukier. Całość doprowadzić do wrzenia, wlać sok aroniowy i martini i gotować około 20 min, mieszając, do lekkiego zgęstnienia. Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie, śliwki ściągnąć z ognia i wlać do niej żelatynę. Wszystko dokładnie wymieszać i odstawić do lekkiego stężenia, co chwilę mieszając.
3. Kremówkę ubić na sztywno z cukrem waniliowym. W letnie dni, warto włożyć większą miskę z kremówką w mniejszą z lodem i w ten sposób ubijać. Mamy wtedy pewność, że śmietana będzie ubita na sztywno i na pewno się nie zważy.
4. Przestudzone ciasto przeciąć na pół. Na pierwszym blacie kładziemy ubitą kremówkę, przykrywamy drugim blatem. Całość polać dość stężała, acz wciąż płynną polewą, a wierzch udekorować płatkami melisy.
Smacznego!
(przepis autorski)
2 komentarze
Ojej, jak to pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńcudnie sie prezentuje! bardzo lubie takie przekladane torty/ciasta :)
OdpowiedzUsuń