SEROWA TARTA ZE ŚLIWKAMI

By Joanna Genderka - 09:12


Kolejna propozycja z sezonowymi owocami, tym razem padło na śliwki. Nadzienie jest aksamitne, lekko waniliowe, bardzo delikatne. Nie do końca dojrzałe węgierki (jak u mnie) doskonale zrównoważyły te słodycz. Godna propozycja, by osłodzić sobie mniej oczekiwany niż sezon śliwkowy, zbliżający się niemiłosiernie szybko (niestety) sezon szkolny...

Składniki (forma na tartę o śr. 28 cm):
na ciasto:
  • 1,5 szkl. mąki
  • 1/2 szkl. cukru pudru
  • 125 g masła
  • jajo
  • szczypta soli
na nadzienie:
  • 2 jaja
  • 3/4 szkl. cukru pudru
  • 400 g serka homogenizowanego waniliowego (np. Danio)
  • 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
  • 200 ml śmietany kremówki 30%
  • 300 g śliwek
Wykonanie:
1. Wszystkie składniki ciasta posiekać, wyrobić spójne ciasto. Masę owinąć folią i wstawić do lodówki na 0,5 h. Piekarnik nastawić na 200 stopni. Po upływie 0,5 h wyciągnąć ciasto z lodówki i wylepić nim formę na tartę. Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika na 15 min.
2. Śliwki umyć, przekroić na pół i wypestkować. 2 jaja zmiksować z cukrem pudrem, dodawać partiami serek waniliowy. Dalej ucierając wsypać mąkę ziemniaczaną i wlewać powoli kremówkę.
3. Masę serową wylać na podpieczony spód (może być jeszcze lekko ciepły), na wierzchu ułożyć śliwki skórką do dołu. Całość włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 30-35 minut (do czasu, gdy wierzch tarty lekko zbrązowieje). Po opieczeniu można posypać cukrem pudrem.
Smacznego!

  • udostępnij:

może ci się spodobać

8 komentarze

  1. Ta tarta bardzo do mnie przemawia. Musi być przepyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna tarta.
    Czekam na banerek i jak tylko się pojawi zaakceptuję przepis do akcji "Ciasta z owocami sadu"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo pysznie i świeżo, dlatego bardzo chętnie wypróbuję :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda pięknie i nieskazitelnie! Cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobiłam tę tartę i wyszła przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie wyjęłam ją z piekarnika i jeszcze cieplutką spróbowałam :) Palce lizać! Pozwalam sobie umieścić na blogu (oczywiście z odnośnikiem do Twojej strony jako źródła:) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń