Szczerze, nie wiem, jak opisać te burgery, do głowy przychodzi mi jedynie myśl, że naprawdę są REWELACYJNE. Uwielbiam takie jedzenie, feeria kolorów, smaków, zapachów, a do tego wszystko pożywne i zdrowe. W końcu, po zimie pełnej plastikowych, jałowych warzyw, mogę się rozkoszować świeżymi rzodkiewkami, młodą cukinią, moimi ulubionymi pomidorami malinowymi. Do tego garść świeżo zerwanej rukoli (w tym roku mama posadziła w ogrodzie aż 3 rodzaje, więc jest w czym wybierać:-) a ja jestem w niebie.
Pierwszy raz miałam przyjemność spróbować niemięsnych burgerów w Krowarzywa, na Hożej w Warszawie, po pierwszym kęsie wiedziałam, że przygotuję je w domu. Na pierwszy ogień poszły nie wegańskie, lecz wegetariańskie burgery z cieciorki, do tego mnóstwo warzyw i dwa sosy: delikatny, ziołowy na jogurcie i pikantny pomidorowy. Jednym ze składników sosu pikantnego jest hiszpańska, wędzona ostra papryka "La Chinata", którą przywiozłam ze sobą z Santiago de Compostela. Dzięki jej wędzonemu aromatowi, sos przypomina smakiem sos BBQ. Jeśli nie macie dostępu do tej przyprawy, możecie ją zastąpić sproszkowaną chilli lub pieprzem cayenne.
Warto dodać, że burgery bardzo smakowały nawet zagorzałym mięsożercom!
na burgery:
- 2 puszki cieciorki (masa po odsączeniu- 480 g)
- 3 jaja
- po garści posiekanej pietruszki i szczypiorku
- garść kaparów
- garść pokruszonego sera pleśniowego (użyłam lazura)
- 3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 1 czerwona cebula pokrojona w kostkę
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/3 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- 3/4 szklanki bułki tartej
- łyżeczka octu ryżowego
- oliwa z oliwek do smażenia
- 300 g jogurtu greckiego odtłuszczonego
- po pęczku posiekanych: pietruszki, młodego szczypiorku, koperku
- 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
- puszka krojonych pomidorów (400 g)
- sok z połowy pomarańczy
- łyżka sosu ostrygowego
- łyżeczka sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki ostrej papryki (użyłam pikantnej hiszpańskiej wędzonej papryki "La Chinata")
- pieprz, świeżo zmielony
- 8 bułek hamburgerowych (kupnych lub np. z tego przepisu)
- plasterki rzodkiewki
- plasterki malinowych pomidorów
- pióra czerwonej cebuli
- liście rukoli
- kiełki podsmażone na oliwie z oliwek
- plasterki młodej cukinii
- Przygotowania najlepiej zacząć od sosu pomidorowego. W garnuszku umieścić wszystkie składniki pikantnego sosu pomidorowego, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować na małym ogniu, mieszając co kilka minut, aż sos zgęstnieje (ok. 30 min).
- W czasie gotowania sosu pomidorowego, wymieszać składniki sosu ziołowego, przykryć folią i włożyć do lodówki.
- Teraz burgery. Na patelni umieścić 3 łyżki oliwy, czosnek i czerwoną cebulę, całość smażyć 3 minuty. Cieciorkę odsączyć, zmiksować blenderem. Dodać do niej podsmażony czosnek z cebulą i resztę składników- wymieszać na jednolitą masę.
- Na patelni rozgrzać oliwę. Z warzywnej masy wilgotnymi rękoma uformować kule, spłaszczyć je i smażyć na średnim ogniu 2-3 minuty z każdej strony.
- Bułki hamburgerowe pokroić na pół, każdą połówkę posmarować obydwoma sosami. W bułce warstwami umieścić burgera i warzywa. Jeśli wkładasz do środka dużo dodatków (tak jak ja), najłatwiej podczas podania "spiąć" całość patyczkiem do szaszłyków. Hamburgery najlepiej smakują podane na liściach rukoli i kiełkach, w towarzystwie mocno schłodzonego piwa.
10 komentarze
Sama dla siebie bym ich nie zrobiła, ale widzę moich kolegów zajadających się nimi :)
OdpowiedzUsuńdariawkuchni.blogspot.com
Idealnie wygląda;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i wegetariańskie. Ach!
OdpowiedzUsuńWczoraj już skomentowałam, ale coś mi się wywaliło w telefonie!
OdpowiedzUsuńBurgery wyglądają wspaniale! Z chęcią bym jednego zjadła! Pozdrawiam serdecznie :)
Wygląda super , ale jak to jesc ...
OdpowiedzUsuńNajprościej upiec/kupić większą bułkę (moje wyszły dość małe) lub włożyć do środka mniej dodatków- ja z powodów estetycznych naładowałam sporo :)
UsuńI'm not much of a chickpea person but I'd gladly devour this!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, coś idealnego do piknikowego koszyka :)
OdpowiedzUsuńW Krowarzywa świetny jest seitanex :)
OdpowiedzUsuń